Zaczęłam od skręcenia rurek. Mamy tu mufę redukcyjną, łącznik, trójnik, kolanko, rurki i kryzę żeliwną.
Rurki będą w kolorze czarnym, ale przed położeniem lakieru jest jeszcze warstwa podkładu.
Do podstawy drippera wykorzystałam kawałek bukowego blatu. Wymiar deseczki to 15 x 30 cm. Deseczka została wyszlifowana, zabejcowana bejcą do drewna w kolorze orzechówka, a następnie pokryta dwoma warstwami lakieru do drewna.
Po całkowitym wyschnięciu obu elementów, skręciłam je razem wkrętami do drewna.
Ostatnim bardzo ważnym elementem coffe makera jest lejek. Zakupiłam lejek laboratoryjny ze szkła boro-krzemowego.
Szkło boro-krzemowe cechuje niższy współczynnik rozszerzalności cieplnej, a w związku z tym, jest bardziej odporne na nagłą zmianę temperatury. Ze szkła boro-krzemowego powstają nie tylko naczynia laboratoryjne, ale też kuchenne jak np szklanki, naczynia żaroodporne.
Czas na pierwszą kawę.
Do lejka włożyłam filtr do kawy i zaczęłam od parzenia czyli zalania filtra gorącą wodą. Dzięki temu zabiegowi kawa niema papierowego posmaku. Na smak duży wpływ ma rodzaj kawy, specjaliści radzą używać kaw jednorodnych czyli z jednego regionu i z tej samej obróbki. Najlepsza byłaby też świeżo mielona trochę grubsza niż do kawiarek.
Podsumowując: Lejek sprawdził się świetnie. Dobrze reaguje na ciepłą / gorącą wodę.
Dripy można zakupić gotowe (nie trzeba ich robić samemu) dostępne są szklane, ceramiczne, metalowe, z tworzywa sztucznego.
Możecie spotkać się z nazwą drip V60, gdzie V to kształt filtra, a 60 to kont nachylenia ścianek.
zdjęcia poniżej pochodzą z internetu.
Moim zdaniem teraz na pewno bardzo dużo osób zagląda na różne blogi.To na pewno jest bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuń