Zacznę od
tego, że się nie nudzę. To nie z nudy stale coś robię. Robię bo lubię, robię bo
potrzebuję danej rzeczy. Gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości czy się nudzę to
wręcz przeciwnie, stale brakuje mi czasu.
To tyle dla wszystkich pytających, a teraz czas pokazać jak zrobiłam
lampę :)
W pierwszej
kolejności wyszlifowałam listewki by były gładkie i nie haczyły.
Wyrzynarką
przycięłam listewki na równą długość.
Poszukałam
klika niepotrzebnych nikomu resztek deseczek, żeby zrobić z nich podstawę do
lampy. Postanowiłam, że pobawię się
otwornicami i powstanie fajna podstawa z okrągłymi otworami
Po jednej
dziurze miałam dosyć więc zmieniłam koncepcje. Coś co miało być podstawą lampy
stało się podstawą do żarówki.
Wyrzynarką
wycięłam kwadrat, a następnie go wyszlifowałam.
Chciałam by
nie było widać łączeń, śrubek czy wkrętów. Dlatego do połączenia wszystkich
elementów wybrałam drewniane kołki (zdarza się, że zostają po skręcaniu jakiś mebli).
Nawierciłam
dziury do połowy deseczki i wkleiłam kołki na klej do drewna.
Takie same dziury zrobiłam w listewkach. Teraz wystarczyło wszystko połączyć.
Musiałam
wymyślić nowe połączenie nóg przy podstawie. Wykorzystałam do tego resztę listewki, która
została mi po przycięciu na równą długość listewek. W bokach listewki zrobiłam dziurki i
wkleiłam w nie kołki.
Wywierciłam
też dziury w długich listwach z których powstały nogi lampy. Połączyłam na klej
i docisnęłam wszystko razem.
Podstawę do
lampy stojącej mam już gotową.
W następnym
poście opiszę część elektryczną.
Koszty:
Nie
poniosłam żadnych kosztów.
Narzędzia:
Szlifierka,
wyrzynarka, wiertarka, otwornica.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz